Excentrycy – Włodzimierz Kowalewski

porownywarka cen ksiazek 1 1024x127 - Excentrycy – Włodzimierz Kowalewski


Excentrycy 300x300 - Excentrycy – Włodzimierz KowalewskiExcentrycy Włodzimierza Kowalewskiego, jednego z najciekawszych prozaików polskich ostatniej dekady, to powieść o tym, jak powstawał „wielki jazz w małym Ciechocinku”.

Zima 1957. Opustoszały polski kurort, sypiące się pensjonaty, bieda i szarzyzna. Do Wandy – przed wojną lwowskiej dentystki i śpiewaczki jazzowej – która po powrocie z zesłania osiadła w Ciechocinku, przyjeżdża z Anglii starszy brat, jazzman Fabian. Pytany, dlaczego wrócił do Polski, oznajmia beztrosko: „Przyjechałem grać swing”. I zaskakująco szybko znajdują się ludzie, którzy chcą grać razem z nim – młodzi bikiniarze z przygrywającego na potańcówkach zespołu, gardzący muzyką stroiciel fortepianów, który w każdym pisarzu widzi pederastę, dystyngowany doktor Vogt – klarnecista-amator, milicjant, który przed wojną był trębaczem… Do złożonego z miejscowych dziwaków big bandu dołączają Wanda 
i tajemnicza femme fatale Modesta.
Ale prawie nic nie jest tym, czym się wydaje – Wanda jest śmiertelnie chora, Fabiana nagabują ludzie powtarzający uparcie „W nieodległej wsi spłonęła dzwonnica, dymu nie widać”, a Modesta niespodziewanie znika…
Poruszająca powieść, w której liryzm splata się z ironią, a melancholia z groteską. O złamanych przez wojnę ludziach, o muzyce, granej na przekór ponurej rzeczywistości – i o złudzeniach.

SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI? 

WPISZ TYTUŁ  LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ:

 

Ten post ma jeden komentarz

  1. Stanisław

    Sięgnąłem po tę powieść, ponieważ na okładce jest zdjęcie puzonisty. Tak też można wybierać książki do przeczytania. Nie pomyliłem się, bohaterowie książki grają, śpiewają, a ponadto poddają się albo walczą z trudnymi naszymi dziejami. Są też wątki miłosne, na szczęście nie jest to miłość banalna, a wręcz… Stop, napisałbym za dużo i zepsuł zabawę tym, którzy sięgną po tę książkę. Do przeczytania w jeden dzień i tyle. Lubię jednak powieści i filmy rozgrywające się w małych miasteczkach, mających swój klimat, dziwnych, ale uroczych mieszkańców. U Kowalewskiego jest to Ciechocinek, prawdziwy, jak zaznaczył autor. Być może wynika to u mnie z tego, że w moim małym miasteczku nie wydarza się nic wielkiego, tajemniczego. Stąd moja zazdrość.

Zostaw komentarz! Oceń książkę! Poleć ją innym czytelnikom!