
Pierwsze wydanie „Kalendarza i klepsydry” Tadeusza Konwickiego ukazało się w „Czytelniku” w 1976 roku. W luźnej formie quasi-dziennika autor przywoływał epizody swojej nieprostej biografii: z nostalgią wspominał dzieciństwo na przedwojennej Wileńszczyźnie, dzielił się refleksjami nad literaturą i filmem, z satyrycznym zacięciem opisywał życie środowiska artystycznego w PRL, przytaczając wiele smacznych anegdot, pozwolił też, choć dyskretnie, zajrzeć w swoje życie prywatne. Obecnie tak pisze o motywach, które kierowały nim, kiedy godził się na wydanie swego dzieła w zupełnie odmiennej rzeczywistości: „Przystałem na wznowienie Kalendarza i klepsydry, ponieważ miałem ochotę lekko ocenzurować moich cenzorów, którzy trzydzieści lat temu znęcali się nad tą książką. „Kalendarz i klepsydra” to moja rzeczywistość i mój ówczesny świat, uwarunkowany moim losem i moim charakterem. Wiem o tym, że nie wszystkim może się podobać. Jestem z natury poczciwy i dobroduszny. Dlatego chciałem w tej książce okazać trochę literackiej drapieżności, napadając na kilka niewinnych i czcigodnych osób. Wstydzę się i przepraszam.”
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ: