Opowiem panom o moim meloniku. Z góry mówię, że to wyrób krajowy. Melonik ten noszę już jedenaście lat. Jedenaście lat pada nań deszcz, śnieg lub bębni w niego grad. Nie traci fasonu. Już w pierwszym roku po kupnie miał on niemiłą przygodę: zostawiłem go na krześle; do pokoju weszła rozdrażniona dama, mówiąc, że jest w położeniu rozpaczliwym: “Tylko siąść i płakać”. Tak się wyraziła. Siadła i zapłakała. Panowie! – na moim meloniku! Pomyślałem – “źle”… Ale to nic!… Podbiłem kułakiem melonik ode dna i znów miał fason, i znów miał swój szyk.
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ: