
Czy jest grubą przesadą, żeby oddzielić scenę polityczną od sceny kabaretowej? Czy Daniec, Drozda i kabaret Mumio nie zaspokajają naszej potrzeby kontaktu z satyrą? – pyta autor, błyskotliwie opisując m.in. nasze najważniejsze afery, sukcesy, problemy, postaci i powiedzonka od 1989 roku. Wśród alfabetycznie ułożonych haseł: „Balcerowicz musi odejść” i „kurwiki w oczach”, „oszołom” i „becikowe”, „Ojciec Dyrektor” i „prawdziwy mężczyzna”, „noc teczek” i „spieprzaj, dziadu” – „zgrabny bon mot zdradzający bon ton nadchodzącej IV RP”. Pełna zjadliwego humoru i ironii książka pokazuje całą złożoność polskiej sytuacji, zależną od konkretnych ludzi i ich postaw. Mimo wszystko Lis jest optymistą, bo – jak pisze – „wiele rzeczy można Polakom zarzucić, ale nie skłonności samobójcze”.
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ:
Można się nie zgadzać z tezami Lisa, można się nie zgadzać z tym co i jak robi, ale przeczytanie takiej książki daje jednak dużo do myślenia. Zarówno wtedy jak wyszła jak i dziś.