Chociaż od wczesnej i przypadkowej śmierci Václava Pankovčína (1968-1999) minęło już wiele lat, jego miejsce w literaturze słowackiej staje się z roku na rok ważniejsze. Książki tego autora są systematycznie wznawiane i pozyskują coraz to więcej serdecznych czytelników.
Od grupki bardzo utalentowanych rowieśników (jak np. wydany w Pograniczu Balla), którzy dominują obecnie na literackim rynku w Słowacji i prezentują często rozmaite odłamy z natury rzeczy dość pesymistycznego postmodernizmu, Pankovcin odróżnia się brakiem autostylizacji, empatycznym stosunkiem do innych, dość dobrodusznym poczuciem humoru i dyskretną poetyckością. No i surrealizm nie jest mu obcy. Ale to wszystko przeplata się jednak z realistycznym postrzeganiem uwarunkowań społecznych i egzystencjalnych dotyczących, zazwyczaj jakby programowo przeciętnych i bynajmniej nie w czepku urodzonych, opisywanych postaci. Dzięki umiejętności symultanicznego operowania wielością czasów nawet najbanalniejsze sytuacje i losy ludzkie pod piórem Pankovčína zyskują czasem zaskakująco balladyczny a nieraz i mityczny wymiar.
„To będzie piekny pogrzeb to substytut tej sześciogodzinnej podróży. Pankovčín jest jednym z najpopularniejszych w Polsce – dzięki książkom, które znamy za sprawą wydawnictwa Czarne – słowackich autorów. Tragicznie zmarły w wieku 31 lat pisarz w swych opowiadaniach, które złożyły się na przetłumaczoną przez Jacka Bukowskiego książkę, snuje historię mocnych papierosów, śliwowicy, silnych mężczyzn i bezkresnej przyrody. Realistyczno-magiczne genialne miniatury układają się opowieść o tajemniczej Słowacji, paradoksalnie jednego z najmniej znanych i najbardziej niedocenianych przez nas sąsiadów”.
Łukasz Grzesiczak/ Novnika.pl
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ: