Ta historia zdarzyła się naprawdę. Maroko, tajne więzienie Tazmamart. Bohater powieści, skazany za udział w zamachu na króla, zostaje – podobnie jak jego towarzysze – osadzony w celi wielkości grobu. Pod ziemią, bez światła, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, ma umierać długo i w męczarniach. Jest jednak coś, co sprawi, że po osiemnastu latach nadal będzie żył i kiedy wyjdzie na wolność, opowie innym tę wstrząsającą historię. Tahar Ben Jelloun nada zaś jego relacji doskonałą artystyczną formę.
To jedna z najpiękniejszych i najbardziej przejmujących powieści ostatnich lat. Wpisuje się w tradycję literatury łagrowej i obozowej, ale wprowadza do niej nowe tony: orientalną wrażliwość i islamski mistycyzm. Dla jednych książka Ben Jellouna będzie zapisem dramatycznych przeżyć, dla innych – poetycką opowieścią o wyzwoleniu. Jest jednocześnie jednym i drugim: ukazuje pełnię człowieczeństwa.
Wyobraźnia w walce z barbarzyństwem. Literatura jako ostateczna forma wolności…
W swej twórczości Ben Jelloun często odwołuje się do arabskiej tradycji, baśni i legend, a jednocześnie porusza drażliwe tematy, jak np. prostytucja dziecięca, problem tożsamości płciowej, seksualności, pozycji społecznej kobiet, imigracji.
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ:
Dziura w ziemi o wymiarach 3 metry na 1,5 metra i 1,5 metra wysokości. Maroko Tazmamart. Wyobraź sobie, że spędzasz tam osiemnaście lat. Najlepsze lata swojego życia. A obok, w takich samych dziurach, siedzą Twoi koledzy i po kolei umierają. Niektórzy w strasznych męczarniach.
Wstrząsająca historia młodego żołnierza wplątanego przez dowódców w próbę zamachu przeciwko królowi. Karą było więzienie, a właściwie właśnie ta przerażająca dziura, tak mała, że nie dało się tam normalnie żyć ani godnie umierać. Powieść oparta na faktach. A nasi więźniowie skarżą się na warunki panujące w naszych zakładach…
A jednak bohater przeżył. Przeżył tyle lat w tak strasznych warunkach. Przeżył większość swoich kolegów, którzy poumierali, którzy nie doczekali się reakcji świata na taką kaźń. Część z nich po prostu oszalała. Nie dziwię się. Jego przy życiu trzymała wiara i nawet nie nadzieja, ale po prostu niemyślenie. Dzisiaj darujcie sobie jakieś wymyślone straszne historie, trupy wychodzące z grobów i tym podobne. Przeczytajcie tę książkę i cieszcie się, że możecie wyjść z domu i spojrzeć na światło.