Oczywiście to jest kobieta. Fascynujący jest sposób, w jaki nosi na sobie woń, wyprodukowaną dla zdobywczych mężczyzn. Twarz ma starszą, niźli (dowiem się później) wynikałoby z wieku. Spieczone usta, jakby było jej bardzo gorąco. Jest zima. Śliwkowa pomadka wchodzi w zagłębienia warg jak złośliwa, niemogąca ułożyć się na ciele sukienka. Zwierzę obdarzone rozumem. Kobieta ubrana jest w srebrzystą krótką sukienkę; wąskie tasiemki utrzymują ją na ramionach. Ubranie nie pasuje do niej. Jest zbyt delikatne… Cóż, okazuje się, że miłość może wyróść z zaprzeczeń, z niedostatku.
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ: