
Pani władza Ada Nowak
Cierpko pachnie skóra, atłasowe taśmy oplatają nadgarstki, są liny, jedwab i koronki.
Klara rozpoczyna pracę w fimie, której prezesem jest Jan Korn. On szuka asystentki. Ona widzi w tym szansę na zdobycie doświadczenia i awans. I choć szef od pierwszej rozmowy deklaruje, że będzie oczekiwał pełnego zaangażowania oraz całkowitej dyspozycyjności – nic nie budzi jej podejrzeń.
Mężczyzna zdaje się wywoływać w niej całkiem ekscytujące uczucia: ciekawość, podziw, fascynację. Oczywiście, dość szybko dochodzi do romansu. Ale Jan ma specyficzne upodobania…
„– W średniowiecznej Japonii brakowało żelaza. Wypracowano więc techniki
krępowania, głównie więźniów, za pomocą sznura, w różny sposób, w zależności od ich pozycji społecznej i pochodzenia. Właśnie stąd wzięło się shibari. Niektóre więzy tworzy się godzinami. To wymaga cierpliwości, oddania obu stron – tłumaczył.
– I… nie będzie chciał pan mieć ze mną seksu? – zapytała głupio.
Pierwszy raz słyszała o czymś takim jak shibari. Pierwszy raz w ogóle spotkała mężczyznę, który chciał mieć kochankę nie po to, żeby ją pieprzyć.
– Shibari jest seksem. To erotyka w czystej postaci. Chodzi ci o stosunek, tak? Czasem będę chciał, czasem nie. Dla mnie ważniejsze jest podniecenie, oczekiwanie na rozkosz… Rozumiesz już, dlaczego chciałem zatrudnić właśnie ciebie? Odniosłem wrażenie, że dojdziemy do porozumienia.”
fragment
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ: