Wybitne. Pozornie niezdarne, pisane niewprawną ręką:
„[…] Niektórzy nasi poeci piszą w języku aniołów, inni się w nim spowiadają, bo to język na czasie, czas jest teraźniejszy i innego już nie będzie […] (Czy ktoś już się rozegrał?)
Szczególnego rodzaju poczucie humoru tych wierszy: Cokolwiek uczynimy, zawsze będziemy do przodu, z sobą, bez siebie, z małpką Pupi (Muza)
Raczej myślane niż widziane obrazami: „[…] najchętniej zamiast twarzy wstawiłby telewizor na baterie, z podglądem. Tymczasem musi mu wystarczyć broda, na której osiadają kluski z zupy, pierze i szkodliwe promieniowanie emitowane przez telewizory ([chłopiec])
W przeciwieństwie do zawikłanych wierszy rówieśników, uroda mądrych wierszy Wiedemana kusi czytelnika prostotą:
[…] Piszę te słowa, bo znam się na słowach, słowa się znają na sobie, beze mnie. ([siano])
Czytelnik, który w tamtych wierszach przebywał na gruncie grząskim, w te wiersze wchodzi pewną stopą:
„Pauza. Przecinek. Długi ton, przez który przelatują jakieś myśli, o czym? O jakże dobrze byłoby coś zjeść, poczuć treść, choćby w żołądku, dodać sobie czegoś, […] ([siano])
Wkrótce jednak okazuje się, że te wiersze są perfidniejsze od tamtych zawikłanych:
[…] Czas płynie, naprawia szkody, o ile są drobne, a jeśli nie są, idź do sklepu i rozmień. ([tysiąc])
Być może jest to kolejny krok rozwikłania-zawikłania języka dzisiejszej poezji.
(Andrzej Falkiewicz)
SZUKASZ INNEJ KSIĄŻKI?
WPISZ TYTUŁ LUB AUTORA LUB TEMATYKĘ: